TOKSYCZNA URODA - KIEDY PIĘKNO SZKODZIŁO ZDROWIU
PIĘKNO ZA WSZELKĄ CENĘ
W historii makijażu był czas, gdy piękno oznaczało zagrożenie dla zdrowia.
Kobiety i niekiedy mężczyźni stosowali substancje, które dziś uważa się za niebezpieczne. Robiono to w imię mody i statusu. Oto przykłady niebezpiecznych kosmetyków:
CERUSYT
Był używany jako puder do twarzy. Jest to mieszanka octu i białego ołowiu. Stosowano go by wybielić skórę. Efektem stosowania tego specyfiku były uszkodzenia skóry, nabierała odcieni żółci, fioletu i zieleni. Skutkiem było nawet trwałe uszkodzenie płuc.
KOHL
Używany jako eyeliner oraz by nadać perfekcyjny kształt brwi. Była to złożona mieszanka sproszkowanego antymonu (srebrnoszary półmetal), palonych migdałów, ołowiu, utlenionej miedzi, orchy, popiołu, malachitu (zielony barwnik stworzony z tlenku miedzi). To wszystko tworzyło czarny, szary lub zielony barwnik. Skutkiem ubocznym mogło być uszkodzenie nerwu wzrokowego.
RTĘĆ
Stosowana jako róż do policzków. Kobiety nakładały na twarz warstwę barwiczki. Jako pigment stosowany był siarczek rtęci nazywany cynobrem. Rtęć wnikała do krwiobiegu powodując przebarwienia i złuszczanie skóry. Mogły wystąpić również huśtawki nastrojów, drażliwość czy bezsenność.
ARSZENIK
Gwarantował doskonale gładką i jasną cerę, jednak ten niebezpieczny związek chemiczny powodował niszczenie czerwonych krwinek. W XVII wieku do sprzedaży trafił "cudowny" specyfik ”Aqua Tofana" był to puder arszenikowy. Przypisuje mu się około 600 ofiar śmiertelnych. Ponadto zażywano kąpiele w wodach zawierających wysokie stężenie arsenu. Długotrwałe zażywanie arszeniku powodowało między innymi uszkodzenie układu nerwowego, uszkodzenie nerek, wypadanie włosów, krwotoki, ślepotę.
BELLADONNA (WILCZA JAGODA)
Wyciąg z belladonny wykorzystywany był do zakrapiania oczu w celu nadania spojrzeniu głębi. Skutkiem takich zabiegów była ślepota czy halucynacje.
RADIOAKTYWNE KOSMETYKI
W latach 20 i 30 XX wieku produkty na bazie pierwiastków promieniotwórczych były popularne. Były to radioaktywne glinki w formie maseczek czy kremy. Badania wykazały, że skutkiem używania tego typu kosmetyków były: wymioty, anemia, krwotoki wewnętrzne czy nowotwory.
DLACZEGO KOBIETY TAK RYZYKOWAŁY?
W dawnych czasach wygląd był walutą społeczną. Kobieta nie miała dostępu do edukacji, pracy czy polityki. Jej wygląd mógł decydować o statusie, małżeństwie i przetrwaniu.
CZY DZIŚ JEST BEZPIECZNIE?
Dziś kosmetyki podlegają ścisłym regulacjom. W UE zakazane są setki szkodliwych substancji. W USA standardy są mniej restrykcyjne, dlatego warto wybierać produkty świadomie. Czytać składy, szukać certyfikatów, ufać etycznym markom.
CZY HISTORIA ZATACZA KOŁO?
Współczesna obsesja na punkcie "czystego składu", estetyki "clean girl" czy "skincaretok" przypomina nam, że świadomość składników to nowa forma piękna. Ty razem to my wybieramy co aplikujemy na skórę - i czy w ogóle to robimy.
PODSUMOWANIE
Makijaż może zdobić, ale przez wieki także ranił - dosłownie. Historia toksycznej urody to ostrzeżenie i przypomnienie jak bardzo wiedza, prawo i edukacja konsumencka są dziś naszym sprzymierzeńcem.
Znasz inne niebezpieczne kosmetyki z przeszłości lub ciekawostki o dawanych rytuałach piękna. Udostępnij ten artykuł i podziel się tym z nami!
Tagi: toksycznauroda, trującekosmetyki
